Kandydaci na wójta odpowiadają na pytania

Kandydat na wójta, Marek Rączka, odpowiada na pięć pytań związanych z jego startem w wyborach. Te same pytania zadaliśmy jego konkurentowi Januszowi Zemankowi z komitetu Gmina na tak – inicjatywa 3 sołectwa. Pretendenci do najwygodniejszego fotela w urzędzie gminy mówią też o swoich dotychczasowych karierach, wyjaśniają krążące plotki, a także przedstawiają swój sposób na duszący problem – smog. Już za tydzień jeden z nich zdobędzie większość głosów i zostanie wójtem na kolejne 5 lat.





Dlaczego zdecydował się Pan kandydować na Wójta?

Marek Rączka: Podejmowałem w życiu wiele wyzwań  a stojąc na najwyższych szczeblach kariery  zawodowej gwarantowałem ludziom bezpieczeństwo i pomoc. Nadszedł jednak czas żeby swoje 30-letnie doświadczenie wykorzystać dla dobra wszystkich mieszkańców Gminy, zarówno z Bystrej, Mesznej jak i Wilkowic. 

Janusz Zemanek: Jestem częścią szerszej grupy złożonej z mieszkańców trzech sołectw tworzących Gminę Wilkowice. Zjednoczyły nas w większości problemy, z którymi zetknęliśmy się w trakcie naszych działalności na terenie Gminy i opieszała postawa Wójta w wielu ważnych dla nas kwestiach. Postanowiliśmy działać. W trakcie konsultacji społecznych i wielu spotkań z mieszkańcami, rosło w nas przekonanie, że w społeczeństwie Gminy Wilkowice tli się duża potrzeba zmian. Widzimy jak rozwijają się nasi sąsiedzi i to utwierdza nas w przekonaniu, że można inaczej. Ostatecznie, na bazie zaufania wielu osób, powstał szeroki komitet, który w wyborach 21.10 uzyskał największą liczbę mandatów radnych spośród wszystkich zgłoszonych komitetów. Ja z kolei, jako lider tej grupy, wytypowany zostałem jako naturalny kandydat na Wójta. Wyzwania tego podjąłem się, ponieważ uważam, że jestem do tej roli przygotowany i mam pomysł na to, jak Gminę Wilkowice można ulepszyć i usprawnić, a także zmienić klimat wokół samego Urzędu na cieplejszy.


Jak Pan ocenia swoją dotychczasową kampanię oraz kampanię Pańskiego kontrkandydata?

Marek Rączka: Cieszę się że kampania wyborcza prowadzona była w przyjaznej atmosferze.  Uważam jednak że, skupiła się ona na osobie ustępującego Wójta a nie na moich konkretnych propozycjach dla mieszkańców, co wykorzystał mój kontrkandydat, opierając tym samym swoją kampanię na negatywnym obrazie funkcjonowania Urzędu. Ja natomiast skupiam się na pracy i dążeniu do celu, nie rzucam populistycznych haseł żeby zdobyć zaufanie wyborców. Zawsze stawiam sobie cele możliwe do realizacji.

Janusz Zemanek: Jestem bardzo zadowolony ze swojej kampanii wyborczej. W jej trakcie udało mi się odbyć niezliczoną liczbę spotkań i rozmów z mieszkańcami, które poszerzyły moje horyzonty i spojrzenie nie tylko na całą Gminę, ale i wszystkie trzy sołectwa indywidualnie. Poznałem całe mnóstwo problemów dużych grup społecznych i mniejszych jednostek. W ich trakcie też, jeszcze mocniej uwierzyłem w sens swoich działań i szansę na powodzenie naszej misji. Jesteśmy Gminą naprawdę świetnych mieszkańców! Duży nacisk kładziemy na rozwój technologii i możliwości z nim związanych oraz aktywizację ludzi młodych, którzy nie zawsze angażują się w politykę, stąd nasza obecność w Internecie i mediach społecznościowych.
Kampanii mojego konkurenta nie chcę oceniać. Mam do Pana Marka Rączki sporo szacunku i czystej, ludzkiej sympatii. Wiem, że był on w swoich poczynaniach może mniej aktywny ode mnie, ale to w końcu Pan Rączka startował z pozycji faworyta.


Jakie będą Pańskie pierwsze decyzje po objęciu urzędu?

Marek Rączka: Dokonanie bilansu otwarcia po objęciu stanowiska. Stworzenie  planu rozwoju gminy ukierunkowanego na realizację celów określonych w moim programie wyborczym. Realizacja idei urzędu otwartego i przyjaznego dla mieszkańca.

Janusz Zemanek: 
Z pewnością będę kontynuował dialog z mieszkańcami, gdyż w okresie tej krótkiej, ale intensywnej kampanii, z pewnością nie udało mi się dotrzeć do wszystkich. Niezmierne ważne będzie zapoznanie się ze stanem faktycznym jaki w Gminie zastanę i rozmowy z pracownikami, ponieważ chciałbym poznać także ich pomysły i poglądy. Należy zdać sobie strawę z głębokości zmian, które przyniosły ostatnie wybory. Niezależnie od tego co nastąpi będziemy mieli nowego Wójta, nowego przewodniczącego Rady Gminy i trzynastu nowych Radnych (12 jeśli wliczyć Panu Stawinodze jedną kadencję radnego w przedostatniej RG). Musimy na nowo zbudować cały system, dlatego pragnę powołać Radę Starszych złożoną z byłych radnych, która to rada będzie nas wspomagać swoim doświadczeniem. Rozmawiałem już z kilkoma osobami, które wyraziły chęć udziału w takim projekcie. Dalej przyjdzie czas na decyzje i działania.
Cały czas słyszę głosy, że będę zwalniał pracowników. Chciałbym zdecydowanie zdementować te plotki. Jestem przedsiębiorcą i wiem jak trudno jest dzisiaj pozyskać ludzi do pracy, a co dopiero wykwalifikowaną kadrę.



Jak ocenia Pan pracę poprzedniego Wójta?

Marek Rączka: Nikt nie może zakwestionować zmian jakie zaszły w Naszej Gminie przez ostatnie 12 lat i nie mnie jest oceniać czy można było zrobić coś więcej i lepiej. Natomiast uważam że ustępująca władza skupiła się na dużych inwestycjach, a ja chciałbym skupić się właśnie na tych codziennych problemach mieszkańców,  takich jak: remont ulicy, komunikacja na terenie Gminy czy miejsca do odpoczynku i zabawy. Wójt powinien służyć mieszkańcom i wsłuchiwać się w ich potrzeby.

Janusz Zemanek: Wójt Mieczysław Rączka miał, jak każdy, swoje mniej i bardziej fortunne decyzje, które można by długo analizować. Widać gołym okiem, że na tle sąsiednich Gmin zostaliśmy z tyłu. Dla mnie jednak największy zarzut, odnosi się do stylu sprawowania Urzędu przez ustępującego Wójta. Uważam, że styl zarządzania, w którym to jedna osoba przyjmuje w praktyce zwierzchnią władzę nad Gminą i z dystansem podchodzi do inicjatyw innych osób i grup społecznych nie ma racji bytu w dzisiejszych czasach. Pora na większą otwartość i prawdziwą demokrację. Wójt to osoba publiczna, której nie przystojną też pewne zachowania, których byliśmy świadkami. 

Co chciałby Pan przekazać mieszkańcom Gminy Wilkowice przed II turą wyborów?

Marek Rączka: Moja decyzja o kandydowaniu na Wójta nie jest podyktowana osiągnięciem  kolejnego osobistego  czy materialnego sukcesu bo to już osiągnąłem. Nie wynika też z żadnych rodzinnych układów ponieważ oprócz nazwiska nie łączą nas więzy pokrewieństwa.  Bardzo się cieszę, że w wyborach do Rady Gminy mieszkańcy zdecydowali oddać swoje głosy na kandydatów młodych i ambitnych, dzięki czemu będziemy mieli drużynę 15 wspaniałych energicznych ludzi, którzy mam nadzieję, spełnią się w nowej roli. Ta młodość i energia potrzebuje jednak wsparcia i pomocy ze strony człowieka doświadczonego i potrafiącego odnaleźć się w sytuacjach trudnych a nawet kryzysowych.  Dlatego moja wiedza i kompetencja w połączeniu z młodością Radnych dają gwarancję jeszcze lepszego  i szybszego rozwoju naszej Gminy.

Janusz Zemanek: Przede wszystkim chciałbym zachęcić do udziału w głosowaniu. Po pierwszej turze, jestem dumny z frekwencji jaką zaprezentowali mieszkańcy naszej Gminy. Chcę także zaapelować, abyśmy przy okazji tych wyborów nie dali się niepotrzebnie podzielić i nie ulegali negatywnym emocjom. Wybierzmy osobę, która, wedle naszego sumienia i przekonań, będzie pełnić tę pełną wyzwań misję lepiej. 


O szczegóły prowadzonej działalności gospodarczej, zaangażowanie w lokalnych stowarzyszeniach i o smog pytaliśmy Janusza Zemanka. Dumnie twierdzi, że urodził się z umiejętnością zjednywania sobie ludzi ale w przypadku wygranej będzie potrzebował wsparcia doświadczonych samorządowców – planuje powołać Radę Starszych.

fot. KWW Gmina na Tak/3solectwa.pl

Czym dokładnie zajmuje się Pańska firma? Współpracuje Pan z lokalnymi rolnikami?
Moja firma w największym skrócie działa w branży około rolniczej. Przedsiębiorstwo wyspecjalizowało się w nadzorze nad uprawą, przechowywaniem, konfekcjonowaniem i ostateczną dystrybucją ziemniaków, stając się liderem w tej branży wyróżniającym sie jakością zarówno pod względem oferowanego towaru jak i obsługi. Współpracuję, jak każdy przedsiębiorca, z bardzo wieloma gałęziami gospodarki, również z rolnikami.  

Czy zatrudnia Pan pracowników? Jeśli tak, to ilu?
Przedsiębiorstwo w chwili obecnej, czyli po gruntownej przebudowie i wprowadzeniu daleko posuniętej automatyzacji procesów produkcyjnych, zatrudnia czterech pracowników. Jednak przy współpracy i innych pracach zleconych zatrudnionych jest dodatkowo kilka innych osób.

Na stronie komitetu mówi Pan o swoim zaangażowaniu w działanie lokalnych organizacji. Jakie to konkretnie? Co Pan tam robi?
Działania w organizacjach to coś innego niż konkretnie poniesione nakłady i uzyskane przez nie efekty. Trudno je ocenić w sposób skalarny. Ja uważam, że liczy się przede wszystkim inicjatywa, zaangażowanie i poświęcony czas. Ocenę moich działań pozostawiam zatem Pani Prezes Bystrzyńskiej Inicjatywy oraz Szefowej Ruchu Antysmogowego w Bystrej. Jako rodzic młodego, sportowego zapaleńca wspieram też działania Akademii Małego Bystrzaka, gdzie mój starszy syn trenuje od kilku lat, a młodszy obecnie stawia pierwsze kroki. 

Chwali się Pan doświadczeniem w zarządzaniu. Czy potrafi Pan wskazać konkretne niedoskonałości działania Urzędu Gminy? Jakie stanowisko zniknie? Jakie się pojawi?
Słyszałem opinie, że jako Wójt dokonam rewolucji personalnej w Urzędzie oraz fali zwolnień i szczerze mi przykro, że ktoś rozpuszcza takie nieprawdziwe pogłoski. Już za kilka dni zmieni się Wójt, Przewodniczący Rady Gminy i trzynaście osób z samego jej składu. Musiałbym być naprawdę nierozsądnym człowiekiem, by w takiej sytuacji uderzać także w personel Urzędu Gminy. Jestem zdania, że w gminnych strukturach pracuje wielu wartościowych ludzi i dobrych specjalistów, których potencjał można wzmocnić poprzez skuteczniejsze zarządzanie i szkolenia. 
Jeśli wygram wybory z całą pewnością będę chciał zatrudnić osobę odpowiedzialną za wspieranie przedsiębiorczości. Kogoś, kto pomoże przyszłemu przedsiębiorcy powołać do życia firmę, już funkcjonującemu pomoże sporządzić np. wniosek o dotację, wesprze w podobnych zadaniach organizacje i stowarzyszenia z terenu naszej Gminy. Wiem też, że skromnym personalnie działem w Urzędzie jest dział geodezji, a to właśnie on stanie w najbliższym czasie przed jednym z najważniejszych wyzwań - uregulowaniem kwestii własnościowych dróg gminnych. Tutaj na pewno również przyda się wsparcie. 

Jak Pana wykształcenie ma się do zadań, które musi wypełniać wójt gminy?
Posiadam wysokie kompetencje zawodowe potwierdzone tytułem doktora inżyniera na Uniwersytecie Rolniczym im. Hugona Kołłątaja w Krakowie. Podczas doktoratu uczyłem studentów na specjalizacji: Infrastruktura i Logistyka Obszarów Wiejskich. Absolwenci tej specjalizacji mieli pracować w jednostkach samorządowych (wiem, że jedna osoba pracuje w UG Jasienica). Wykształcenie to jednak nie wszystko. Do pracy na stanowisku Wójta trzeba umiejętności zjednywania sobie ludzi, a to nie jest coś czego można się nauczyć - to dar który albo się posiada, albo nie. Ja się z tym urodziłem i przez lata rozwinąłem. Wydaje mi się, że trudno w kontekście pracy na rzecz gminy wiejskiej o lepsze przygotowanie merytoryczne. Mam na ten temat naprawdę sporą wiedzę, popartą praktykami i pracą w jednostkach samorządu. Mogę liczyć też na wsparcie pozostałych członków naszego komitetu, którzy posiadają wykształcenie i doświadczenie z różnych dziedzinach między innymi, prawie, administracji, pedagogice, rachunkowości i zarządzaniu.

Marek Rączka przeszedł całą ścieżkę kariery strażaka zawodowego. Wyższą pozycję ma tylko jedna osoba w kraju: komendant główny PSP. A Pan zrobił doktorat i prowadzi firmę okołorolniczą. Może pojawić się zarzut, że brakuje Panu doświadczenia. Jak Pan go odeprze?
Uważam, że taki zarzut zawsze może się pojawić, zarówno wobec mnie, jak i Pana Marka Rączki. Ani on, ani ja nie pracowaliśmy dotąd w samorządzie, a tym bardziej nie piastowaliśmy stanowiska Wójta. Jak mogę na takie zarzuty wobec siebie odpowiedzieć? Mam wieloletnie doświadczenie w kreatywnym, przedsiębiorczym podejściu, zarządzaniu firmą, w walce każdego dnia o lepsze jutro moich bliskich oraz współpracowników. W czasie studiów dorabiałem w firmie Systema jako trener w projekcie „Wprowadzenie pracowników samorządów i oświaty w komunikację i edukację on-line”. Widziałem i badałem w jaki sposób działają prężnie funkcjonujące Gminy. Wszystko to stanowi bardzo przydatne doświadczenie dla Wójta. Jak wszyscy ludzie uczę się przez całe życie i wszelkie braki sprawnie nadrobię.

Sposobów walki ze smogiem jest wiele. Jaki, według Pana, należy zastosować w naszej gminie? Od czego zacząć? Wiadomo, że dla wielu mieszkańców bariera to koszty: termomodernizacji budynku, wymiany pieca i jego eksploatacji.
Kwestią absolutnie kluczową, od której należy zacząć jest właściwe zinwentaryzowanie stanu budynków na terenie Gminy pod względem: stolarek okiennych, dociepleń oraz źródeł ciepła. Nie można planować ani szukać konkretnych rozwiązań bez właściwego zbadania problemu. Jeśli rządowe zapowiedzi faktycznie się ziszczą, to z programu "Czyste powietrze" będzie możliwość pozyskania naprawdę szerokich funduszy z zewnętrznych, bez konieczności nadwyrężania trudnego, gminnego budżetu. Mam zamiar dołożyć wszelkich starań, by każdy mieszkaniec zainteresowany udziałem w tym i innych programach środowiskowych, uzyskał z Urzędu Gminy szeroką pomoc i wsparcie merytoryczne.


Marek Rączka, kandydat na wójta KWW Strażaków Gminy Wilkowice mówi o swoim największym przeżyciu z ponad 30-letniej służby w Państwowej Straży Pożarnej. Tłumaczy skąd wzięły się pogłoski o tym, że nie był chętny do startu w wyborach i co, jego zdaniem, czyni go najlepszym kandydatem na wójta.

fot. materiały KWW Strażaków Gminy Wilkowice

Ile lat służył Pan w Państwowej Straży Pożarnej?
Z okresem studiów w Szkole Głównej Służby Pożarniczej, który wliczany jest do wysługi lat przepracowałem 32 lata w zawodowym pożarnictwie.

Wysokie stanowisko generała, które piastował Pan pod koniec swojej kariery pewnie nie obfituje w ekscytujące akcje. Ale wiadomo, że przeszedł Pan całą ścieżkę kariery, od studiów w Szkole Głównej Służby Pożarniczej, które ukończył Pan w 1989 roku. Czy jakieś przeżycie ze służby szczególnie zapadło Panu w pamięci?
Na stanowisku Komendanta Wojewódzkiego faktycznie rola komendanta sprowadza się do koordynowania działań związanych z likwidacją zagrożeń ale miałem zaszczyt koordynować działania jednostek Państwowej Straży Pożarnej i Jednostek Ochotniczych Straży przy powodziach w 1997, 2010, katastrofie kolejowej w Szczekocinach, katastrofalnych wiatrach w 2011 roku. Jednak  pożar lasów w Kuźni Raciborskiej był dla mnie największym przeżyciem, które uczyło faktycznej pokory i pokazywało bezradność człowieka w stosunku do natury.

Jaki jest związek pomiędzy polityką obecnego rządu, a Pana odejściem z Państwowej Straży Pożarnej?
Pomimo apolityczności Państwowej Straż Pożarnej każda zmiana rządzącego obozu politycznego powoduje zmiany na szczytach władzy w służbach mundurowych . Moje powołanie na stanowisko zastępcy komendanta wojewódzkiego w Katowicach miało miejsce w 2007 roku kiedy władze sprawowali politycy Prawa i Sprawiedliwości, odwołany zostałem w listopadzie 2016 roku jako ostatni Komendant Wojewódzki w kraju także przez władze związane z obozem politycznym Prawa i Sprawiedliwości.

Mówi się, że nie był Pan chętny kandydować na wójta ale strażacy potrzebowali kandydata i po namowach w końcu się Pan zgodził. Jak odniesie się Pan do tego?
Jest to naprawdę trudna decyzja, decyzja która na pięć lat zmienia nie tylko życie moje ale także rodziny, znającej wszystkie niedogodności z tym związane. Zdaję sobie sprawę że praca dla gminy  wymaga poświęcenia się w całości tym zagadnieniom, ale długo nie trzeba było mnie namawiać.

Jakie ma Pan umiejętności, które czynią Pana najlepszym kandydatem na wójta Wilkowic?
Myślę że w pracy wójta najważniejszą  moją zaleta będzie  umiejętność współpracy z ludźmi, słuchania ludzi i zjednywania ich w celu realizacji projektów służących całemu społeczeństwu gminy. Ale także wrażliwość na potrzeby pojedynczego człowieka.

Ustępujący wójt powiedział, że rozwiązanie problemu smogu będzie możliwe tylko po centralnej decyzji rządu o np. ogólnopolskim programie dofinansowań. Powiedział też, że wielu mieszkańców jest za biednych na utrzymanie ekologicznych pieców i nawet jeśli dostaną pieniądze na wymianę źródła ciepła, to potem nie będzie ich stać na specjalny, droższy opał. Wyliczenia, które podawał pokazywały, że nie opłaca się uruchamiać programu wymiany piecy, bo będzie trwał lata. Czy podziela Pan zdanie Mieczysława Rączki, swojego kolegi z komitetu?
Nie podzielam tego poglądu na walkę ze smogiem, każdy wymieniony „kopciuch” to czystsze powietrze w gminie.  Mam świadomość że jest to proces który zapewne wymaga lat pracy ze społeczeństwem, nie tylko ze  strony gminy ale także ze strony państwa.

To jaki jest Pana plan na walkę z zanieczyszeniem powietrza?
Propagowanie  wszelkich programów umożliwiających  pozyskanie środków finansowych na wymianę źródeł ciepła w prywatnych budynkach. Edukacja w zakresie podniesienia świadomości społeczeństwa i informowanie o zagrożeniach jakie niesie ze sobą życie w zanieczyszczonym otoczeniu. Pomoc mieszkańcom w pozyskiwaniu  środków z tych programów, które już funkcjonują na terenie kraju.