Światowe Dni Młodzieży nie tylko w Krakowie


Choć do rozpoczęcia Światowych Dni Młodzieży w Krakowie pozostał jeszcze równo rok, to przygotowania trwają od dawna, a wkrótce ruszą już pełną parą. Nic dziwnego skoro organizatorzy ŚDM w Sydney pod kątem logistycznym porównywali to do organizacji Igrzysk Olimpijskich, które odbywały się tam kilka lat wcześniej. Wbrew pozorom ŚDM ogarną nie tylko Kraków, lecz w zasadzie cały kraj. Szczególną rolę w całym przedsięwzięciu będą pełnić Wilkowice, które dzięki współpracy w Instytutem Notre Dame de Vie przyjmą znacznie większą ilość pielgrzymów niż pobliskie parafie. Można powiedzieć, że jest to historyczne wydarzenie dla naszej miejscowości, bo jeszcze nigdy nie gościliśmy tak wielu osób z zagranicy naraz. No, może z wyjątkiem czasów potopu szwedzkiego, ale wrogich wojsk nikt raczej nie „gościł”. Co dokładnie będzie się działo w Wilkowicach i dlaczego warto wziąć w tym aktywny udział? O tym postanowiliśmy porozmawiać z parafialnym koordynatorem ŚDM, panem Grzegorzem Dutką.


  • Jak dobrze wiemy, ŚDM odbywać się będą w oddalonym o 100km Krakowie, a mimo to sporo pielgrzymów przybędzie do Wilkowic. Jaką rolę w trakcie ŚDM będzie zatem dla nich pełniła nasza miejscowość?
  • ŚDM to nie tylko spotkania z Ojcem Świętym, ale również tradycja organizowania tzw. tygodnia diecezjalnego w całym kraju. Chodzi o  to, żeby młodzież, która przyjeżdża na ŚDM mogła trochę lepiej poznać kraj, jego mieszkańców i kulturę, a taki czas stwarza ku temu najlepszą okazję. Wilkowice byłyby zaangażowane właśnie na tym etapie, czyli w tygodniu poprzedzającym główną część ŚDM.
  • Czy w trakcie tego tygodnia nasi goście będą spędzać czas w Wilkowicach czy mają zaplanowane jakieś spotkania w Bielsku, Krakowie czy jeszcze innych miejscowościach?
  • Program tego tygodnia poprzedzającego ŚDM jest zaplanowany dla całej diecezji. Młodzież będzie wychodziła z domu zaraz po śniadaniu i wracała późnym popołudniem. Jeśli zatem chcemy przyjąć do siebie pielgrzymów, nie musimy brać na ten czas urlopu. Praktycznie każdy dzień jest dokładnie zaplanowany, ale nieco luźniejszym dniem będzie niedziela. Można wtedy przygotować dla naszych gości tradycyjny polski obiad i spędzić z nimi na spokojnie trochę więcej czasu. Dlatego też chcemy, żeby jak najwięcej osób znalazło nocleg u rodzin.
  • Z tego co słyszałem, przyjechać ma około 400 osób. Czy będzie to młodzież z jakiegoś jednego, konkretnego kraju czy bardziej międzynarodowe towarzystwo?
  • Będą to przede wszystkim osoby związane z Instytutem Notre Dame de Vie. W zdecydowanej większości Francuzi, ale też osoby z Hiszpanii, Litwy, być może również z Chin, Meksyku i Tajwanu. Jeżeli chodzi o wiek, to są to studenci i młodsze osoby pracujące. Możliwe, że będzie też grupa około 50 Polaków. Na razie mamy miejsca noclegowe u rodzin dla około 150 osób, ale chcielibyśmy znaleźć ich jak najwięcej, żeby jak najmniej osób musiało spać w szkołach, w harcówce itp.
  • Zapewne sporo ludzi boi się przyjmować pod swój dach pielgrzymów ze względu na słabą znajomość języków obcych. Czy faktycznie jest to powód do obaw?
  • Jeżeli chcemy w ciekawy sposób spędzić czas z naszymi gośćmi, to oczywiście dobrze jest znać w stopniu komunikatywnym język angielski, jeszcze lepiej jeśli znamy język francuski. Prawda jest jednak taka, że żeby przyjąć te osoby wystarczy bardzo podstawowa znajomość angielskiego i dwie sprawne ręce. Kiedy nie potrafimy czegoś powiedzieć, zawsze można to pokazać. Sam jednak mam znajomych, którzy wyjeżdżali na wcześniejsze ŚDM nie znając angielskiego i jakoś dawali sobie radę. Najważniejsze jest tutaj odpowiednie nastawienie. Jeżeli jesteśmy nastawieni pozytywnie, to ta bariera komunikacyjna nie stanowi przeszkody nie do pokonania.
  • Rodziny, które będą przyjmować do siebie młodzież robią to oczywiście bezinteresownie. Myślę jednak, że może nam to przynieść wiele różnego rodzaju korzyści.
  • Przede wszystkim jest to wspaniała okazja do wymiany kulturowej, do wzajemnego poznania się. Po ŚDM w Sydney i u mnie i u moich znajomych zrodziła się wielka sympatia do Australii i staliśmy się pewnego rodzaju ambasadorami tego kraju w Polsce. Tak samo nasi goście mogą dzięki nam stać się ambasadorami Polski w swoich krajach. W Sydney wracaliśmy po spotkaniach do domów o 21 i byliśmy w stanie rozmawiać z naszymi gospodarzami nawet do 2 w nocy. Ciekawym doświadczeniem było poznać bliżej tych ludzi i ich kulturę. Teraz będziemy mieli taką szansę na miejscu w Wilkowicach.
  • Poza rodzinami chętnymi przyjąć młodzież do swojego domu poszukiwani są również wolontariusze. Czym takie osoby będą się zajmowały i co jest od nich wymagane?
  • Wymagana jest przede wszystkim gotowość do zaangażowania się w 100% w trakcie tygodnia diecezjalnego, a także udział we wcześniejszych przygotowaniach, które zaczną się tak naprawdę już na jesień. Wolontariusze będą przede wszystkim pomagać przy zakwaterowaniu młodzieży do rodzin w Wilkowicach w dniu przybycia. Potrzebne są też oczywiście osoby, które będą odpowiedzialne za przygotowywanie liturgii. Z kolei osoby znające w zaawansowanym stopniu języki obce będą zaangażowane przy tłumaczeniach. Najważniejsza jest jednak ich obecność i stała gotowość do pomocy w trakcie tego tygodnia diecezjalnego. Więcej szczegółów będziemy znali, kiedy zostanie już ustalony dokładny program, ale dobrze by było, gdyby osoby chętne do współpracy zgłaszały się już teraz.
  • W jaki sposób osoby chętne do przyjęcia pielgrzymów lub wolontariatu mogą się zgłaszać?
  • Osoby takie mogą zgłosić się bezpośrednio do mnie, do ks. Tomasza Kotlarskiego lub po prostu zostawić jakieś namiary na siebie na stronie Notre Dame de Vie na Facebooku (Kraków 2016 z NDV). Tam też będzie można znaleźć mój numer telefonu.
  • Podsumowując naszą rozmowę – w jaki sposób można zachęcić mieszkańców Wilkowic, by wzięli aktywny udział w tym, co będzie się działo w naszej miejscowości za nieco ponad rok i nie bali się przyjąć młodzieży do siebie.
  • Przede wszystkim chciałbym rozwiać niepotrzebne obawy. Po pierwsze: nie przejmujmy się warunkami, jakie mamy w domu. Nikt nie przyjeżdża tutaj po to, żeby mieszkać w luksusach i wypocząć sobie w górach. Młodzież przyjedzie tutaj jako pielgrzymi i tak też trzeba ich przyjąć. Po drugie: nie bądźmy przerażeni barierą językową. Owszem, czasami dogadanie się będzie wymagało nieco wysiłku, ale z doświadczenia wiem, że zawsze się to udaje. Do ŚDM został wprawdzie jeszcze rok, ale logistycznie jest to na tyle skomplikowane przedsięwzięcie, że im wcześniej się zdeklarujemy do przyjęcia pielgrzymów tym lepiej. Jeżeli zaś chodzi o naszą parafię, a w szczególności wolontariuszy, to już około 10 października w Wilkowicach odbędą się dla tych osób rekolekcje, na które serdecznie zapraszam. Na koniec chciałbym powiedzieć, że nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o wiek. Każda osoba chętna do pomocy będzie mile widziana.