Nowi mieszkańcy Wilkowic

Od jakiegoś czasu w Wilkowicach osiedla się coraz więcej ludzi. Malownicze położenie pośród gór, cisza, spokój, a zarazem bliskość dużego miasta, jakim jest Bielsko-Biała bez wątpienia przyciągają tych, którzy decydują się na przeprowadzkę. Okazuje się jednak, że nie tylko ludzie dają się skusić różnymi walorami naszej miejscowości. A to dlatego, że w jednym z potoków w polach zamieszkały… bobry.



Te sympatyczne z wyglądu zwierzątka obrały na swoją siedzibę trudno dostępne miejsce na granicy z Łodygowicami, w potoku płynącym między torami kolejowymi a ulicą Żywiecką. Wieść zaczęła się roznosić, kiedy osoby mające w pobliżu swoje pola zauważyły na potoku małe tamy, a nieopodal pnie zwalonych drzew z charakterystycznym nadgryzieniem. Skąd bobry nagle wzięły się Wilkowicach? Ponoć od dawna zamieszkiwały rejony Jeziora Żywieckiego i prawdopodobnie stamtąd przybyły do Wilkowic, a także do kilku pobliskich miejscowości.



Przez wielu bobry postrzegane są jako szkodniki, powodujące spustoszenia w laskach i prowadzące do zalewania terenów rolnych. Nie oznacza to jednak, że bobry należy zabijać i przerabiać na futra, czapki i kiełbaski. Zwierzęta te w znacznym stopniu przyczyniają się do rewitalizacji krajobrazu i zwiększają możliwości retencyjne potoków. Poza tym bóbr jest gatunkiem chronionym. Już w XI w. sam król Bolesław Chrobry zakazał polowania na bobry (rym całkiem przypadkowy), które uznawane były za jego własność.
Niestety nie udało nam się sfotografować żadnego bobra. Spowodowane jest to tym, że bóbr aktywny jest głównie nocą i wczesnym rankiem, a najłatwiej obserwować go o świcie. W trakcie dnia kryje się w wykopanych w brzegu potoka norach lub mających wejście pod wodą żeremiach. Może to i lepiej, bo przynajmniej nikt nie będzie niepokoił nowych mieszkańców Wilkowic. Pozostaje nam cieszyć się z faktu, że wilkowicka fauna staje się coraz bogatsza.