Siedem kobiet sołtysa

[To nie jest tekst informacyjny]

Każdy fan komedii albo kabaretowych skeczy musi pójść na zebranie wiejskie.
Na początku niby wieje nudą. Formalności, których dopełnia przewodniczący zebrania nie są wcale porywające. Zatwierdzenie na wstępie porządku zebrania może sugerować, że będzie sztywno i nieciekawie. Sprawozdanie z prac rady sołeckiej, osiągnięcia samorządu w ubiegłym roku, to tylko marne intro do wystąpień niespotykanych nigdzie stand-uperów.
Poruszony został problem składowania i wywozu popiołu z kotłów węglowych. Takie odpady należy zabezpieczać, a następnie wywieźć na wysypisko, gdzie odbierane są za darmo. Emerytowanej nauczycielce zdawało się, że to mało i zaproponowała, aby gmina nieodpłatnie odbierała popiół od mieszkańców. Szczyt absurdu? Gdzie tam, to tylko skalna półka w drodze na wierzchołek.
To zapewne kilka zdań przystojnego komendanta Straży Gminnej pobudziło panią do wzmożonej aktywności psychicznej.
Z kolei mężczyznom obecność pana komendanta przypomniała o bezprawiu we wsi. Właściciel bilard klubu skarżył się, że w sklepie na przeciwko jego baru klienci spożywają alkohol, poza tym, sklep prowadzi jakiś "zagraniczny" człowiek. W odpowiedzi wójt zauważył, że sklep ma koncesję na sprzedaż alkoholu wyłącznie na wynos - co nieco uspokoiło rozstrojone nerwy właściciela pubu - i że powinien napisać pismo do gminy w tej sprawie - mężczyzna usiadł z satysfakcją, że sam wójt zajmie się jego sprawą.
Tymczasem pani profesorce przypomniało się, że w Wilkowicach nie ma lokalu, w którym można napić się kawy. Wobec tego, według nauczycielki, należy zobowiązać władze gminy, aby w pawilonie handlowym Rogacz powstała kawiarnia. Można przypuszczać, że nieznane są tej pani pojęcia popytu i podaży, natomiast bliżej zna zasady działania gospodarki centralnie planowanej.
Celem dzisiejszego zebrania był wybór nowego sołtysa wsi Wilkowice i został nim Ryszard Rączka. Od razu zapowiedział spotkanie, ale nie jakieś tam prace, tylko spotkanie "zapoznawcze". Tym zdaniem nie przelicytował jednak ustępującego ze stanowiska sołtysa, który oznajmił, że miał siedem kobiet... w radzie sołeckiej.