Odpust parafialny 03.10.2010

Pierwszy weekend października w Wilkowicach okazuje się być niezywkle bogatym w różnorakie wydarzenia. Wielu jeszcze nie ochłonęło po wczorajszych sportowych emocjach, a tu już serwuje się nam kolejną dawkę, tym razem duchowych, choć nie tylko, atrakcji.
29. września w Kościele Katolickim obchodzono wspomnienie archaniołów Michała, Gabriela i Rafała i z tej okazji dziś, w niedzielę 3. października był w odpust w wilkowickiej parafii pw. św. Michała Archanioła.





Eucharystia o godzinie 11.30 była uroczystą sumą z udziałem orkiestry i procesją na koniec mszy. Kazanie wygłosił ks.dr Marek Studenski - dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Bielsku- Białej. Obecne były delegacje grup parafialnych, strażaków w galowych mundurach, w procesji niesiono złociste sztandary, feletrony z kolorowymi figurami, dziewczynki sypały płatkami kwiatów, a chłopcy w komżach dzwonili dzwoneczkami.
Po tym duchowym "daniu", wraz z orkiestrą, w rytmie Adrii i Happy Marching można było przemaszerować w okolice Domu Strażaka, gdzie MOD dała krótki koncert i gdzie zaczął się prawdziwy festiwal barw!





Nigdzie nie ma takiego odpustu jak w Wilkowicach. Nawet odpust na osławionej Górce w Szczyrku nie przyciąga tak wielu handlarzy ze swymi kramami z zabawkami, tanią, srebrną bizuterią i najważniejszymi, choć nietrwałymi pamiątkami, czyli odpustowymi cukierkami.





Być może to sprzyjające rozwiązania infrastruktury drogowej na trasie kościół-strażnica sprawiają, że kramiarze tak licznie do nas przybywają, a może jest to zasługa niezwykłej atmosfery, która co roku na jesień każe i nam przyjść pod strażnicę aby współtworzyć ten szczególny klimat...?
Na placu przy Domu Strażaka już od godzin przedpołudniowych grała muzyka. Potem przytoczono beczki z piwem, kucharze rozpalili grille i rozpoczęła się zabawa trwająca do późnych godzin popołudniowych.
Po krótkim namyśle sam nasuwa się prosty wniosek, że kościół i strażacy nieświadomie zorganizowali wspólnie dobrą, jesienną imprezę. Strażacy zajęli się wiktem, a ks. Proboszcz...? Pewnie załatwiał pogodę!

mf