[kliknij w dowolny obrazek po więcej zdjęć]
Zdaje się, że odkąd powstała w naszej miejscowości hala sportowa, Wilkowice odwiedziło więcej obcokrajowców niż kiedykolwiek wcześniej. W ten weekend po raz kolejny niebieski parkiet GOSIRu został zroszony zagranicznym potem. Nie był to pot o zbyt ostrym zapachu, gdyż w ramach Silesia Cup zagrały u nas narodowe reprezentacje kobiet do lat 18 z Czech, Norwegi, USA i Polski.
Jak to każdy porządny cup, tak i ten miał solidną oprawę. W piątek o piątej na halę wmaszerowały reprezentacje Norwegi i USA, sędziowie oraz dziewczyny z klasy sportowej niosące flagi państw obu drużyn. Gdy rozbrzmiał pierwszy hymn dziewczęta trzymające dolne rogi flag przyklękły - wyglądało to naprawdę przepięknie i dodawało wydarzeniu powagi. Oczywiście, zgodnie z zasadą wilkowickiego kontrastu, kilku gimnazjalistów musiało na bieżąco komentować melodię, rytm i tempo najpierw amerykańskiego, a potem norweskiego hymnu zamiast na chwile stać, jeśli nie na baczność, to przynajmniej spokojnie i cicho.
Jak to każdy porządny cup, tak i ten miał solidną oprawę. W piątek o piątej na halę wmaszerowały reprezentacje Norwegi i USA, sędziowie oraz dziewczyny z klasy sportowej niosące flagi państw obu drużyn. Gdy rozbrzmiał pierwszy hymn dziewczęta trzymające dolne rogi flag przyklękły - wyglądało to naprawdę przepięknie i dodawało wydarzeniu powagi. Oczywiście, zgodnie z zasadą wilkowickiego kontrastu, kilku gimnazjalistów musiało na bieżąco komentować melodię, rytm i tempo najpierw amerykańskiego, a potem norweskiego hymnu zamiast na chwile stać, jeśli nie na baczność, to przynajmniej spokojnie i cicho.
Na szczęście zachowanie dzieci nie miało wpływu na przebieg spotkania. No, może ze względu na miazgę jaka pozostała z Amerykanek można by doszukiwać się związku, ale wystarczy spojrzeć na wynik poprzedniego ich meczu aby rozwiać te wątpliwości. Istotnie kraj hamburgera poniósł klęskę w meczu z Norweżkami - wynik 11:59 mówi sam za siebie. Rezultat nie był zaskoczeniem, bo jak ze skrzydłostopymi Skandynawkami może się mierzyć jedna, wielka pięta Achillesa?
Taki stan rzeczy potwierdziły sobotnie rozgrywki. Amerykanki uległy Czeszkom, a Polski nie dały rady zespołowi Norwegii.
Drugi dzień zawodów zgromadził o wiele więcej kibiców. Zasiadający na trybunach liczni sportowcy, a wśród nich także olimpijczycy, żeby wymienić chociażby wilkowickie rodzeństwo: panią Annę Dobiję i pana Józefa Pawlusiaka, obserwowali zmagania zawodniczek i dopingowali swoich przyszłych następców. Zjawili się także licznie przedstawiciele lokalnych władz samorządowych. Ich rola polegała głównie na składaniu gratulacji zawodniczkom, tudzież wręczaniu upominków.
Taki stan rzeczy potwierdziły sobotnie rozgrywki. Amerykanki uległy Czeszkom, a Polski nie dały rady zespołowi Norwegii.
Drugi dzień zawodów zgromadził o wiele więcej kibiców. Zasiadający na trybunach liczni sportowcy, a wśród nich także olimpijczycy, żeby wymienić chociażby wilkowickie rodzeństwo: panią Annę Dobiję i pana Józefa Pawlusiaka, obserwowali zmagania zawodniczek i dopingowali swoich przyszłych następców. Zjawili się także licznie przedstawiciele lokalnych władz samorządowych. Ich rola polegała głównie na składaniu gratulacji zawodniczkom, tudzież wręczaniu upominków.
Impreza przebiegała sprawnie i spokojnie. Nad bezpieczeństwem czuwali strażacy z Wilkowic. Sobotni wieczór postanowili zabezpieczyć także ochoczo przybyli ochotnicy z Bystrej, jednakże Ci ochoty do sprzątania już nie mieli.
mf